sobota, 15 października 2016

Europejskie Dni Ptaków z Bookolandią

Jak zapowiadaliśmy tak zrobiliśmy - włączyliśmy się z naszym klubem w obchody Europejskich Dni Ptaków 2016. Spotkanie miało miejsce 1 października na terenie naszego gościnnego skansenu. 
Zaczęliśmy jak zawsze od czytania. Było jak można się domyślić o ptakach. Czytaliśmy bajkę pt."Co to za ptak" ze zbioru "Bajeczki z obrazkami" W. Sutiejewa. Jest to ciekawa historyjka z morałem o tym, jak zawistny gąsior zazdrościł innym ptakom ich atrybutów i jak się z nimi pozamieniał częściami ciała. Jak się to skończyło poczytacie sami choć sam zbiór bajek bardzo trudno jest zdobyć - ja sama mam egzemplarz co najmniej 25-letni, który sama czytałam jak byłam mała. Dla bardzo ciekawych znalazłam jednak i podaję ścieżkę do skanu całej książki
http://docs10.chomikuj.pl/4466295828,PL,0,0,W.-Sutiejew---Bajeczki-z-obrazkami.docx
Jeszcze parę słów o samej książce - jest to już kultowa książeczka zawierająca kilkanaście krótkich historyjek obrazkowych napisana przez autora, który jak sam o sobie pisze jest malarzem i prawą ręką piszę te historie a lewą je sam ilustruje. Efekt jest taki, że te bajki się pamięta wiele lat i myślę, że my jeszcze kiedyś do nich wrócimy na naszych spotkaniach.
Po krótkiej pogadance na temat bajki porozmawialiśmy trochę o tym, jak zbudowane są ptaki i o tym, jak ich budowa ciała wpływa na to, czym się żywią oraz jak się poruszają, gdzie najczęściej żerują itp.
Rozmawialiśmy o tym, do czego służą długie i krótkie dzioby oraz długie i krótkie nogi...

Dzieci słuchały z dużym zainteresowaniem i szybko szukały zdjęć ptaków, o których była mowa.
Oglądaliśmy jak zbudowane są ptasie pióra, zarówno te konturowe jak i puchowe..
Wszystkie dzieci chciały same zobaczyć jak wyglądają promyczki i haczyki, o których była mowa...



Podczas gdy jedni oglądali pióra pod lupą inni oczami wyobraźni już oglądali wszystkie ptaki, które za chwilę zobaczą na ptakoliczeniu...
...i już ustawiali lornetki...
...bo za chwilę ruszyliśmy na spacer po naszym skansenie w poszukiwaniu ptaków.
Szukaliśmy nad jednym stawem....
...i nad drugim za siatką....
Szukaliśmy wysoko....
...i całkiem nisko.
Szukali dorośli.....
...i szukały dzieci.
Generalnie mieliśmy taki plan działania - najpierw zobacz ptaka...
...potem szybko pokaż go innym...
...a potem obserwuj jaki to ptak.
Obserwacja była najważniejszym elementem tego spaceru, ponieważ nie był to taki zwyczajny spacer, tylko ptakoliczenie, a jego wyniki wysłaliśmy do bazy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Liczyły się tylko ptaki, które zostały w 100% rozpoznane.
Nie można jednak powiedzieć, że nie był to uroczy spacer - pogoda była piękna i widoki niezapomniane, choć jeśli chodzi o porę dnia - popołudnie nie była ona najszczęśliwsza do liczenia ptaków - akurat wtedy ptaki mają odpoczynek i nie było łatwo je zobaczyć nie mówiąc już o fotografowaniu.
Największą atrakcją spaceru było spotkanie czapli siwej w locie, która zrobiła nad nami kilka okrążeń. Poza tym widzieliśmy szpaki, kruka, kwiczoły, sikorki, sójki, czyże i mewy śmieszki. Niestety nie zaobserwowaliśmy tak licznych na skansenie dzięciołów dużych, dzięciołków, pary dzięciołów zielonych oraz raniuszków widywanych podczas innych spacerów w tym miejscu.
A to jeszcze kilka ujęć jak wtedy było pięknie...









Ptaki, którym udało nam się zrobić zdjęcie, to ptactwo domowe, na stałe zamieszkujące w skansenowych zagrodach. Trochę poza konkursem ale popatrzcie...


I na końcu zdjęcie naszego zawistnego gąsiora z bajki, którą czytaliśmy na początku. Prawda, że piękny? Nie miał czego zazdrościć innym ptakom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz