sobota, 28 lutego 2015

Pająki i biedronki czyli o owadach i pajęczakach................21.02.2015

 Już niedługo wiosna i nasze otoczenie zaroi się od rozmaitych owadów stąd temat kolejnego spotkania, które odbyło się w kolbuszowskiej bibliotece miejskiej. Rozpoczęliśmy je od czytania bajki z serii Puchatkowe przedszkole: "Wielkie polowanie na owady" Nancy Parent, gdzie razem z Puchatkiem i jego przyjaciółmi poznawaliśmy owady i miejsca, gdzie można je znaleźć. Następnie w książce z serii "Ciekawe dlaczego - pająki tkają sieci" szukaliśmy odpowiedzi m.in. na pytania:jak odróżnić owada od pajęczaka, czy owady mają krew, i który owad je nogami. Przeczytaliśmy również wiersz Kaliny Beluch "O dziewczynce, która się owadów bała", po którym już chyba żadne dziecko się owadów nie boi.
Później przyszła pora na część plastyczną. Dzieci robiły pajęczyny z jednorazowych talerzyków plastikowych i włóczki. 
Było to dobre choć trudne ćwiczenie dla małych rączek....czasem pomagali rodzice.
Jaki by tu splot wymyślić?  
Na gotowe pajęczyny trzeba było zrobić jeszcze pająki. Przydały się tutaj spinacze i kolorowe wyciorki.
Jakby ktoś nie wiedział jak wygląda pająk mieliśmy jego pluszową wersję, która służyła za wzór, szczególnie jeśli chodzi o ilość nóg.
I tak to mniej więcej powinno wyglądać.
Każdy miał swój pomysł na pająka....
...więc wszyscy pracowali w skupieniu.....
Niektórzy robili muszki.......
...niektóre stworzenia wyglądały jakby miały zaraz się poruszyć....
Po pająkach i muszkach przyszedł czas na biedronki z małych kamieni otoczaków...
....flamastrów i fantazji bo wzorów biedronek było wiele. Były w kropki, były w paski...
A pająk tylko czekał aż biedronka będzie gotowa.....
Wszystkie prace prezentowały się naprawdę okazale.
Czy wiedzieliście, że ilość kropek na biedronce nie powie nam wcale ile biedronka ma lat?

piątek, 27 lutego 2015

Książkowo-czekoladowo czyli spotkanie z książką w roli głównej.......10.02.2015

Chciałabym powiedzieć parę słów wstępu do naszego kolejnego spotkania.
Nasze spotkania opierają się głównie na lekturze książek - takie jest założenie naszego klubu, potem jest część plastyczna lub inna. Jeśli spotkania odbywają się w bibliotece na końcu następuje wypożyczenie książek i .....do domu. Brakowało nam takiego spotkania, gdzie będziemy się mogli (rodzice) spokojnie wymienić różnymi książkami, coś polecić, coś odradzić i w ogóle pogadać. Powstał pomysł spotkania w klubie zabaw dla dzieci podczas którego dzieciaki baraszkowały w najlepsze same a my-rodzice mogliśmy zadośćuczynić naszym ww. pragnieniom....
Nie zabrakło też czegoś słodkiego więc w miłej atmosferze przy kawie i herbacie zabrałyśmy się do rzeczy....
Żeby jakoś ogarnąć chaos tego kiermaszu postanowiłyśmy opowiadać po kolei o jednej wybranej książce, w skrócie o czym jest, dla jakiego wieku jest odpowiednia, plusy i ewentualne minusy.
Czytaliśmy nawet  fragmenty niektórych książek, żeby bardziej przybliżyć ich klimat.
A książek było naprawdę wiele.....
...piętrzyły się w stosach a czas leciał nieubłaganie......
....żeby nie przegapić interesujących nas pozycji robiliśmy notatki....
A to niektóre z opisywanych książek....





Spotkanie było tak sympatyczne, że postanowiliśmy spotykać się w ten sposób częściej. Zapraszamy wszystkich chętnych spoza naszego klubu ze swoimi książkami na następne spotkanie, które wstępnie planujemy w czerwcu.

Recyklingowo-kolażowo czyli o płaszczu Józefa..........24.01.2015

Styczniowe spotkanie klubu odbyło się jak zazwyczaj zimową porą w kolbuszowskiej bibliotece. Rozpoczęliśmy czytaniem "Płaszcza Józefa" autorstwa Simms Tabak. W skrócie książka ta opowiada o tym jak Józef miał płaszcz, który to płaszcz kiedy się mu zestarzał Józef przerobił na kurtkę. Jak kurtka mu się zestarzała przerobił ją na.... i tak dalej i tak dalej. Jeśli chcecie się dowiedzieć na co przerobił kurtkę i co było dalej polecam gorąco tę książkę. Posiada ona też sympatyczne okienka, które uchylają rąbka tajemnicy na co Józef mógł przerobić swoje ubrania - dzieciaki uwielbiają takie zagadki.
Przy okazji posłuchaliśmy co nieco o życiu codziennym i zwyczajach Żydów, których przedstawicielem był Józef. Posłuchaliśmy też żydowskiej muzyki. Jak widać podziałała ona na dzieci bardzo relaksująco.
Lektura "Płaszcza Józefa" była inspiracją do działań plastycznych, które nastąpiły później. Ponieważ całą książka była przesiąknięta duchem recyklingu dzieciaki również pobawiły się w nadawanie drobiazgom codziennego użytku drugiego życia.
Jako materiał do działań plastycznych posłużyły guziki, patyczki, kostki, koraliki oraz inne drobiazgi czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Dzieciaki nie mogły oczu oderwać i ciągle w tej wielkiej misie odnajdywały coś nowego, ciekawego i niepowtarzalnego.
Dzieci otrzymały również kartki z namalowanymi różnymi wzorami, które stanowiły inspirację do tworzenia prac plastycznych.
Dzięki wykorzystaniu techniki kolażu oraz własnej wyobraźni dzieciaki stworzyły naprawdę piękne i różnorodne prace.....
Czego tam nie było.....były lwy....
.......były tygrysy, węże, samochody.......
....były też formy trójwymiarowe. Całę zajęcia okazały się być świetnym treningiem wyobraźni i zdolności plastycznych dla naszych maluchów.

niedziela, 22 lutego 2015

Pierników pieczenie malowanie jedzenie..............13.12.2014

W pewną grudniową sobotę zagościliśmy u jednej naszej klubowej rodzinki. Chcieliśmy bardzo spotkać się i wspólnie poczytać ale chcieliśmy też wspólnie zrobić świąteczne pierniczki.....

Dzieciaki po wstępnym brykaniu zabrały się do wałkowania ciasta.
Rodzice też troszkę pomagali....
Rąk do pracy było wiele....
Każdy mógł sobie wykroić dowolną ilość pierniczków.
Królowały gwiazdki i renifery.
Skupienie to podstawa udanego piernika.
A to efekty pracy małych rączek.
Podczas gdy pierniczki się piekły my wysłuchaliśmy bajki o "Tappim i Świętym Mikołaju"
Każdy mógł się rozsiąść wygodnie.....
Dzieciaki słuchały z zainteresowaniem.
Po lekturze graliśmy w "Kota w worku", ciekawą grą polegającą na odgadywaniu przedmiotów znajdujących się w worku po ich kształcie.
Upieczone pierniczki czekały jednak na przystrojenie.
Każdy miał swój własny pomysł na ozdobienie pierników.
Takie pierniki, że aż ślinka cieknie....
i można nacieszyć oko..........
Aż wstyd się przyznać, że chwilę później......
.....przy kawie i soku........
.......prawie wszystkie pierniczki zostały zjedzone.